Info
Miasto: Poznań/Skierniewice
Czas na rowerze: 7d 10h 47m
Przejechałem: 3308.24 km
W terenie: 972.33 km (29.39%)
Prędkość średnia: 18.50 km/h
Vmax: 57.43 km/h [Zobacz]
Max trip: 140 km [Zobacz]
Więcej informacji o mnie tutaj.
Moje rowery
Pogoda - Poznań
Wykres roczny
Z archiwum bloga
- 2011, Kwiecień10 - 1
- 2011, Marzec1 - 0
- 2010, Sierpień10 - 1
- 2010, Lipiec2 - 0
- 2010, Czerwiec3 - 0
- 2010, Maj9 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 6
- 2010, Marzec6 - 1
- 2010, Styczeń1 - 1
- 2009, Wrzesień6 - 0
- 2009, Sierpień11 - 4
- 2009, Lipiec5 - 0
- 2009, Czerwiec7 - 0
- 2009, Maj4 - 4
- 2009, Kwiecień7 - 4
- 2008, Październik3 - 2
- 2008, Wrzesień1 - 0
- 2008, Sierpień3 - 0
- 2008, Lipiec10 - 1
- 2008, Czerwiec6 - 2
- 2008, Maj1 - 0
Dane wyjazdu:
Dystans: 60.83 km
W terenie: 42.00 km
prawdziwie terenowy trip
Wtorek, 17 sierpnia 2010 · dodano: 21.08.2010 | Komentarze 0
z BrooTrasa magicznego tripu:
Mościenica - Lasy Rogalińskiego Parku Krajobrazowego - Huby Miczecewskie - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Puszczykówko - Jezioro Góreckie - Pożegowo - Mosina - Rogalinek - Lasy RPK - Mościenica
Dzień był zimny, w sumie zapowiadali deszcze, aczkolwiek nam udało się go uniknąć.
Jadąc lasami zagubiliśmy się i natknęliśmy się na nieczynną już bazę? wojskową oznaczoną na ówczesnej mapie topografocznej pod kryptonimem "stara ciepłownia". Natomiast na miejscu zamiast ciepłowni nasze oczy ujrzały opustoszałem już i zdezelowane budynki mieszkalne tj. chyba koszary i magazyn, który prawdopodobnie służył do przechowywyania pocisków.
Udało nam się udnaleść i podążyliśmy dalej mokrymi leśnymi duktami na zachód. Wyjechaliśmy przed Rogalinem na nawierzchnię asfaltową, by po chwili skręcić na szlak rowerowy oznaczony jako Poznański Pierścień rowerowy.
Zatrzymaliśmy się w Rogalinie w pałacu i przy słynnych dębach. Dalej do Puszczykowa i Puszczykówka na lody przy stacji kolejowej. Wtedy to zaczęło się przejaśniać. Zrobiło się nawet całkiem ciepło na słońcu. Leniwie ruszyliśmy dalej nad Jezioro Góreckie, tam postój na połódniowym brzegu. Woda cieplejsza od powietrza i do tego nawet zachęcała czystością. Kolejną atrakcją jaką zaliczyliśmy był MEGA zjazd, można było troche poszaleć. Na dole śmialiśmy się z Bronią z mojej miny przy tym szaleńczym zjeździe. Wycieczka powoli zaczeła się dłużyć ze względu na liczne przystanki, bo trzeba było tez się najeść, więc zawitaliśmy w sklepie. Dalej już praktycznie bez przystanków pognaliśmy do domu.
Trasa przyjemna. Okazało się, że odkryliśmy parę nowych szlaków o ktorych jeszcze nie szłyszałem nigdy. Trasa z reguły dobrze oznaczona, tam gdzie poruszaliśmy się przygodnie napotkamyn szlakiem.
Fragmentami poruszaliśmy się oto tymi szlakami:
Rogaliński Szlak Rowerowy
Łabędzi Szlak Rowerowy
Kategoria okolice Poznania, scale 60, >50 km